poniedziałek, 16 lutego 2015

3.

Charlie

 Gdy obudziłam się rano, w kilku pierwszych sekundach byłam naprawdę zaskoczona, gdy nie zobaczyłam znajomego otoczenia, jakim był mój pokój. Zaczęłam pocierać oczy, próbując się rozbudzić i zdecydowanie pomagało mi w tym słońce, które świeciło prosto w moją twarz. Przydałyby im się rolety w oknie.
 Powoli podniosłam się z kanapy i rzeczywiście tak jak powiedział mi dzień wcześniej Liam, była naprawdę wygodna. Ponoć bardziej niż jego łóżko, ale nie byłam pewna, czy mu wierzyć. Pewnie po prostu nie chciało mu się specjalnie z mojego powodu wynosić ze swojego pokoju.
 Wiedziałam już mniej więcej co i gdzie znajdowało się w całym mieszkaniu, dlatego po krótkiej wizycie w łazience, udałam się do kuchni, żeby zrobić sobie coś do jedzenia. Na lodówce znalazłam przyklejoną karteczkę i z daleka rozpoznałam pismo Liama. Wspominał mi wcześniej o tym, że będzie szedł do pracy, ale chyba stwierdził, że o tym zapomnę i chciał przypomnieć mi kolejny raz, o której wróci.
 Włożyłam dwie kromki chleba do tostera, bo byłam zbyt leniwa, żeby zrobić sobie coś bardziej skomplikowanego. Gdy czekałam, aż skończą się opiekać, usłyszałam nagle za sobą głośny pisk. Byłam pewna, że w mieszkaniu była jakaś dziewczyna, ale po odwróceniu się, zobaczyłam Nialla. Uniosłam brew i zaśmiałam się cicho, zdając sobie sprawę, że to on wydał z siebie ten dźwięk.
 - Jak wasz wypad do klubu? - spytałam.
 On dalej wpatrywał się we mnie, jakby zobaczył ducha i nie byłam pewna, o co mu chodziło.
 - Możesz się ubrać? - wymamrotał wreszcie.
 Obserwowałam, jak Niall podszedł do lodówki, wyciągnął duża butelkę wody i zaczął z niej łapczywie pić. Jakby nie miał wody w ustach przez kilka dni.
 - Jestem ubrana - odpowiedziałam, wzruszając ramionami.
 Moje grzanki były już gotowe, dlatego położyłam je na talerz i wcisnęłam się między Nialla a lodówkę, żeby wyciągnąć coś do ich posmarowania. Niall praktycznie odskoczył do tyłu, gdy go przy tym dotknęłam, na co rzuciłam mu rozbawione spojrzenie przez ramię.
 - Nie masz spodni! - krzyknął, pokazując na moje nogi.
 Przejrzałam szybko wszystkie półki i wyciągnęłam porzeczkowy dżem, lepsze to niż nic. Odstawiłam go na blat, po czym odwróciłam się przodem do Nialla z niewinnym uśmiechem.
 - Przeszkadza Ci to?
 - Tak, właśnie dlatego powiedziałem, żebyś się przebrała - rzucił i przewrócił oczami.
 Szybko posmarowałam moje grzanki, po czym spojrzałam na niego ze zmarszczonymi brwiami, jakbym nie rozumiała, o co mu chodzi.
 - Dlaczego Ci to przeszkadza?
 - Ugh, jebać moje życie - mruknął pod nosem i znowu przyssał się do butelki.
 Wzięłam kilka gryzów mojego śniadania, po czym odpowiedziałam:
 - Ok.
 Niall zakrztusił się wodą, mimo tego, że moja odpowiedź nie miała zbytnio sensu, ale byłam pewna, że pomyślał o czymś seksualnym. Od samego początku zauważyłam, jak łatwo było go wyprowadzić z równowagi i była to dla mnie świetna rozrywka. Skończyłam moją pierwszą grzankę i zabrałam się za drugą, obserwując go z rozbawieniem.
 - Idę stąd - powiedział, gdy wreszcie przestał szaleńczo kaszleć.
 Skończyłam jeść, a on już prawie wyszedł z pokoju, gdy go zawołałam. Odwrócił się niechętnie w moją stronę, po czym uniosłam dół mojej długiej koszulki, pokazując mu, że miałam pod spodem spodenki od piżamy.
 Zaśmiałam się cicho, widząc, jak posyła mi niezadowolone spojrzenie, widząc, że wcześniej sobie z niego żartowałam. Wyszedł z kuchni, nawet się na mnie nie oglądając, ale poszłam szybko za nim.
 - To co robimy? - spytałam.
 Niall westchnął głośno i wszedł do swojego pokoju, ale zostawił drzwi szeroko otwarte, więc znaczyło to chyba, że mogłam pójść za nim. Padł na łóżko, twarz chowając w poduszce, podczas gdy ja zaczęłam rozglądać się dookoła.
 - Mam kaca, chcę iść z powrotem spać.
 Przez chwilę nie byłam pewna, co powiedział przez to, że jego usta były przyciśnięte do materiału, ale gdy w końcu mi się go zrozumieć, spytałam:
 - Ale nie zwymiotowałeś nikomu do torebki?
 Pamiętałam, że jeden ze znajomych Liama powiedział, że właśnie to zrobił Horan na jakiejś imprezie.
 - Nie - odpowiedział od razu i przekręcił się na plecy. - Ugh, ok, myślę, że możemy coś porobić.
 - Wow, dzięki...
 Przesunęłam palcem po jednej z komód w pokoju, zostawiając czysty ślad na zakurzonej powierzchni. Nawet mnie to nie zdziwiło.
 - Zayn i Louis wypili więcej, na pewno jeszcze śpią i czują się gorzej niż ja... Możemy do nich pójść - zaproponował Niall.
 - Dobry pomysł - odpowiedziałam, kiwając głową.
 Liama miało nie być jeszcze przez jakiś czas, ale chyba nie powinien mieć mi za złe tego, że spędzałam czas z jego przyjaciółmi? Właściwie wczoraj nie wyglądał na zbytnio zadowolonego, gdy mnie z nimi przedstawiał, ale nie miałam zamiaru siedzieć sama w salonie.
 - Ok, daj mi chwilę.
 Uniosłam brwi, widząc, że nie ruszył się z łóżka i dalej leżał w tej samej pozycji.
 - Za 10 minut widzimy się przy drzwiach - powiedziałam, zanim wyszłam z jego pokoju.
 Umyłam szybko zęby, przemyłam twarz wodą, po czym wytuszowałam lekko rzęsy i poszłam do pokoju Liama, gdzie były wszystkie moje rzeczy. Przebrałam się w czarne rurki i czarną koszulkę na ramiączkach, a na to narzuciłam dżinsową kurtkę. Dzisiaj było zdecydowanie zimniej niż wczoraj, poza tym skoro już miałam się przebrać, to mogłam od razu ubrać się tak, żeby być gotową na jakiejś wyjście później.
 Zostało mi jeszcze kilka minut, więc zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy zdążyłabym szybko zapalić skręta. Bałam się trochę zrobić to w pokoju Liama, ale gdybym otworzyła okno i trochę się przez nie wychyliła, to może...
 - Idziemy? - spytał Niall, gdy otworzył drzwi i zajrzał do środka.
 - Mogłam być goła - powiedziałam, na co on zmieszał się i zrobił krok do tyłu.
 Ugh, myślałam, że dłużej zajmie mu ogarnięcie się, biorąc pod uwagę, jak wcześniej nie chciało mu się wstać z łóżka.
 Wyszliśmy z mieszkania, a Niall zamknął drzwi kluczem i skierował się w stronę schodów, prowadzących na górę.
 - Ugh, Liam nie będzie zadowolony.
 - Czemu? - spytałam, zerkając w stronę Nialla.
 - Bo będziesz spędzać czas z dużo starszymi od siebie kolesiami bez jego czujnego oka obserwującego nasz każdy ruch! - zawołał i zatrzymaliśmy się przed drzwiami mieszkania z numerem "5". - A Ty masz jakieś 12 lat.
 - Serio? 12? - mruknęłam, opierając się ramieniem o ścianę obok, gdy Niall wyciągnął klucz z kieszeni swoich spodni.
 Uniósł na mnie wzrok i przełknął nerwowo ślinę, gdy jego spojrzenie skupiło się zdecydowanie niżej niż na mojej twarzy.  Mój biust wyglądał naprawdę dobrze w koszulce, którą miałam na sobie i Niall chyba to zauważył. Uniosłam brew, patrząc na niego z rozbawieniem, a on dopiero po chwili potrząsnął głową i skupił swoją uwagę na otworzeniu drzwi.
 - Nieważne - odpowiedział cicho, gdy wreszcie przekręcił kluczyk i wszedł do środka.
 Panowała tam całkowita cisza, więc chłopcy na pewno jeszcze spali. Niall chyba pomyślał o tym samym co ja, bo wyszczerzył się do mnie i ostrożnie otworzył drzwi, jak przypuszczałam od pokoju jednego z nich.
 - Czekaj - wyszeptałam. - Jak oni się nazywają?
 Niall spojrzał na mnie z niedowierzaniem, a ja wzruszyłam ramionami z niewinnym uśmiechem. Chyba pamiętałam, jak się nazywali, ale nie byłam do końca pewna, więc wolałam się upewnić.
 - Zayn - szepnął Niall, pokazując na pokój przed nami. - Louis. - pokazał na drzwi obok.
 Pokiwałam głową na znak, że zrozumiałam i weszliśmy do pokoju Zayna. Był opatulony kołdrą po samą szyję, ale zanim zdążyłam nawet zacząć myśleć nad tym, w jaki sposób go obudzić, Niall skoczył na niego i skrzywiłam się na dźwięk uderzenia. To musiało zaboleć. Zayn pisnął głośno, a Niall zaczął się śmiać i sturlał się na bok.
 - Ty pizdo! - burknął Zayn, popychając go, ale mimo tego jak bardzo się starał, nie udało mu się zepchnąć go z łóżka.
 Zayn dopiero po chwili zauważył, że stałam na środku jego pokoju i wtedy pisnął kolejny raz, wywołując u Nialla i mnie rozbawienie.
 - Jestem zbyt skacowany na to - powiedział, pokazując palcem na naszą dwójkę.
 - Czyli wypad do klubu udany - skomentowałam.
 - Ugh, nie do końca - mruknął pod nosem. - Obudziliście też Louisa?
 - Jeszcze nie, ale pomyślałem sobie, że zrobimy to w jakiś inny sposób - odpowiedział mu Niall.
 Jedyne co przychodziło mi na myśl to wylanie na niego szklanki wody, ale gdy dostrzegłam uśmieszek na twarzy Zayna i jego podekscytowane spojrzenie, wiedziałam już, że miał w planach coś innego.
 - Charlie mogłaby go obudzić...
 - Co masz na myśli? - spytał ostrożnie Niall.
 Zayn powiedział nam swój pomysł, na co ja od razu się zgodziłam, za to Niall miał pewne wątpliwości, ale w końcu poszliśmy do pokoju Louisa. Zayn i Niall zostali przy drzwiach, zasłaniając sobie usta dłońmi, gdy już nie mogli powstrzymać swojego rozbawienia, a ja jak najciszej się dało, podeszłam bliżej łóżka.
 W przeciwieństwie do Zayna, Louis leżał odkryty, a jego kołdra znajdowała się na podłodze. Był w samych bokserkach, więc odruchowo zmierzyłam wzrokiem całe jego ciało. Nie zauważyłam tego wczoraj, ale był całkiem przystojny. Nawet jeśli aktualnie miał pod oczami wielkie sińce i wyglądał, jakby przeżył koszmarny tydzień. Gdyby nie to, że miałam chłopaka, a on był przyjacielem mojego brata, może próbowałabym go poderwać.
 Klęknęłam na materacu i podparłam się na łokciach, gdy nachyliłam się nad nim. Dmuchnęłam lekko na jego ucho, na co zmarszczył nos i potrząsnął głową. Uniosłam rękę i opuszkiem palca przesunęłam po jego nosie, na co zaczął wiercić się na swoim miejscu i obrócił się w bok, tak że twarzą odwrócony był teraz w moją stronę. Wyprostowałam nogi, żeby się położyć i przybrałam tę samą pozycję co on.
 - Louis... - powiedziałam cicho.
 Zero reakcji z jego strony oprócz tego, że jego ręka oplotła mnie w talii. To w sumie pomagało w planie Zayna.
 - Louis - powtórzyłam tym razem o wiele głośniej i dźgnęłam go palcem w pierś.
 Powoli otworzył oczy i zamrugał kilka razy, a potem jego spojrzenie skupiło się na mojej twarzy, która była dość blisko jego. Louis odskoczył ode mnie tak szybko, że wylądował na podłodze, a wtedy wydał z siebie głośny jęk bólu, gdy uderzył o podłogę.
 - Kurwa, kurwa, kurwa... - zaczął powtarzać. - Ile ja musiałem wczoraj wypić... Nie, to niemożli...
 - Masz przesrane - powiedział Zayn, przerywając mu i widziałam, że naprawdę mocno starał się, żeby zachować powagę. - Przespałeś się z siostrą Liama.
 Louis podniósł się z podłogi i nerwowym ruchem przesunął palcami przez swoje włosy, wyglądał, jakby był bliski dostania zawału. Niall i Zayn nie mogąc się powstrzymać, zaczęli się śmiać, a ja słysząc to, szybko do nich dołączyłam.
 - To nie jest zabawne! Dlaczego się śmiejecie?!
 - Jesteś idiotą, Louis, nie zauważyłeś, że jest w pełni ubrana? - spytał Zayn, gdy trochę się uspokoił.
 Louis szybko spojrzał w moją stronę, jakby chciał się upewnić, czy to była prawda, a ja uśmiechnęłam się do niego niewinnie. Jego twarz z przerażonej szybko zmieniła się w zdenerwowaną.
 - Zabiję Cię, Malik...
 - Dlaczego mnie?
 - Bo to na pewno był Twój głupi pomysł!
 - Zgadza się - skomentował Niall.
 Zayn wybiegł z pokoju, a Louis ruszył za nim i przez chwilę jedyne co dało się słyszeć to głośne piski Zayna, więc Louis chyba rzeczywiście próbował zrobić, to co powiedział. Niall i ja wyszliśmy wreszcie z pokoju Louisa i skierowaliśmy się do kuchni, gdzie była pozostała dwójka.
 - Co mu zrobiłeś? - spytał Niall.
 Louis opierał się tyłem o blat i pił wodę w ten sam sposób, jak wcześniej robił to Niall, za to Zayn trzymał się za biodro, robiąc niezadowoloną minę.
 - Nic, ten debil wbiegł prosto w stół - odpowiedział Louis, gdy odłożył butelkę na bok.
 - Pierdol się - syknął na to Zayn i podszedł do lodówki, po czym wyciągnął butelkę wody dla siebie.
 Louis spojrzał w moją stronę i przez chwilę przyglądał mi się uważnie, jakby oczekiwał, że powiem: "Nie przeklinaj" albo zrobię coś dziwnego.
 - I jak, zaliczyliście coś w klubie? - spytałam, nawiązując do tego, co mówili wczoraj.
 Zayn zakrztusił się wodą, którą właśnie pił, a Louis patrzył na mnie, jakbym nie była z tej planety.
 - Nie - odpowiedział w końcu Louis. - Było beznadziejnie.
 - Przynajmniej Niall nic nie zarzygał - dodał Zayn.
 - Ej! Wcale nie wymiotuję, aż tak często! - zawołał Niall z oburzeniem.
 - Następnym razem jak będziecie szli, chętnie poszłabym z wami - powiedziałam, zajmując miejsce przy stole.
 Louis prychnął śmiechem pod nosem, a Zayn wyszczerzył się w moją stronę i pokiwał głową, za to Niall wyglądał, jakby ten pomysł być dość przerażający.
 - Nie wpuszczą Cię do klubu, ile Ty masz lat... 13? - zakpił Louis.
 On przynajmniej był bliżej mojego prawdziwego wieku niż Niall.
 - Trochę więcej - odpowiedziałam spokojnie.
 Wiedziałam, że robili to specjalnie, bo byłam młodszą siostrą Liama. Zazwyczaj słyszałam od ludzi, że wyglądałam na trochę starszą, a na pewno na pełnoletnią.
 - Jasne, możesz pójść z nami - rzucił Zayn, a Louis uderzył go w ramię.
 - Chcesz, żeby upiła się do nieprzytomności, a później będziemy mieli przejebane u Liama? - spytał Louis.
 - Właściwie to umiem zachować umiar w moim piciu, nie musisz się o to martwić - powiedziałam, na co cała trójka zwróciła na mnie wzrok.
 Zachowywali się, jakbym powiedziała właśnie, że kogoś zabiłam, gdy tak naprawdę nie powiedziałam nawet nic złego. Chyba nie myśleli, że nigdy wcześniej nie piłam? W kuchni zapanowała cisza, a wtedy usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi.
 - Cholera, to Liam, a wy jesteście praktycznie goli! - pisnął Niall, pokazując na Zayna i Louisa, którzy ubrani byli tylko w bokserki.
 - Liam nie kończy pracy przez następną godzinę - uspokoiłam go.
 Do pomieszczenia wszedł chłopak, którego wcześniej jeszcze nie widziałam, ale mogłam tylko przypuszczać, że był to ich kumpel, którego nie zdążyłam jeszcze poznać. Zatrzymał się w pół kroku, gdy jego spojrzenie spoczęło na mnie i wytrzeszczył oczy. Uśmiechnęłam się do niego lekko i machnęłam ręką, ale on odwrócił się już do Louisa i Zayna.
 - Który z was z nią spał i czy upewnił się najpierw, że jest pełnoletnia? Bo wygląda na naprawdę młodą i możecie cieszyć się, że w Anglii to nie jest nielegalne! - zawołał z oburzeniem, a po chwili niepewnie dodał: - Chyba, że jest jeszcze młodsza niż mi się wydaje...
 - To jest... - zaczął Zayn, ale tamten mu przerwał.
 - Założę się, że to Ty, Louis, zgadłem? Przespałeś się z nią?
 Niall i Zayn zaśmiali się głośno, zapewne przypominając sobie o tym, jak chwilę wcześniej sam Louis uwierzył, że się ze mną przespał.
 Louis założył ręce na pierś i posłał swojemu znajomemu niezadowolone spojrzenie, po czym głośno powiedział:
 - To siostra Liama, kretynie. I nie, żaden z nas z nią nie spał.
 - Jesteś pewien, Lou? - zakpił Niall.
 Louis posłał mu mordercze spojrzenie, na co Niall jakby trochę skulił się w sobie, a ich kolega odwrócił się do mnie z nieznacznym uśmiechem.
 - Och, Charlie, tak? - spytał, a gdy pokiwałam głową, dodał: - Przepraszam za to... um, powinienem był się domyślić, że to Ty.
 - Nie ma sprawy, nie jestem zbytnio podobna do Liama, więc nie dziwię Ci się, że nie pomyślałeś, że to właśnie ja - opowiedziałam, uśmiechając się do niego przyjaźnie.
 - Jestem Harry.
 - To ten, co wczoraj był zbyt zajęty leżeniem z twarzą między nogami swojej dziewczyny - rzucił Louis.
 Wszyscy oprócz Harry'ego zaśmiali się głośno, łącznie ze mną, za to sam zainteresowany wyglądał raczej na poirytowanego tekstem swojego kumpla.
 - Zamknij się, Louis. Gdy kiedyś wreszcie będziesz w prawdziwym związku, to to zrozumiesz.
 - Jestem całkiem pewny, że już rozumiem, jak się to robi... - dodał Louis głupkowato.
 - Nie chodziło mi o to... ugh, nieważne.
 Chwilę po tym Harry, Niall i ja siedzieliśmy w salonie, oglądając telewizję, gdy Zayn i Louis doprowadzali się do porządku, co według Nialla znaczyło tyle, że ubiorą jakieś koszulki i umyją zęby. Później całą grupą postanowiliśmy zostać w tym miejscu, czekając na powrót Liama.
 Czułam, że naprawdę się z nimi polubię.

8 komentarzy:

  1. Boże, kocham Ciebie i to opowiadanie. Chcęęę więęęęęęcej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahah współczuję Lou...
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg Niall jest taki zajebisty, że nie mogę xd miałam beke z niego, jak sie zawstydzal przy Charlie i serio myślałam, że będzie moim numerem jeden, ale doczytalam do końca i ... TAK LOUIS KOCHAM CIĘ, te teksty na końcu, no nie mogłam przestać sie śmiać i Lou bad boy ]:-> awww, serio on jest moja miłością. Poza tym, zazdro Charlie bo oni wszyscy są tacy fajni a ty możesz sie z nimi bujac ... JA JUŻ W CHUJ KOCHAM TO OPO :**
    Ps. Zayn i Louis wciąż otp

    OdpowiedzUsuń
  5. NextnextnextnextnextnextNEXT! <3 cudny

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę szkoda Lou ;)
    Charlie jest po prostu... awwww :D
    Rozdział super, moment kiedy Niall zawstydzał się za sprawą Charlie był mega uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do Liebster Award :) Gratulacje!
    Więcej informacji tutaj: http://life-loves-to-surprise-us.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytając 1 rozdział miałam wrażenie, że Charlie jest jakąś dziwką, ale teraz się do niej przekonałam :)
    Relacja Zayn-Lou <3
    Oksy do następnego :*

    OdpowiedzUsuń