poniedziałek, 23 marca 2015

8.

Louis

 Zayn był rozłożony na kanapie w salonie ze wzrokiem skupionym na telewizorze i chyba nawet nie zauważył, że od dłuższej chwili stałem w drzwiach. Chciałem zobaczyć się z Charlie, ale wiedziałem, że Liam i Niall raczej są teraz w mieszkaniu, więc równie dobrze mogłem zabrać ze sobą mojego współlokatora. Właściwie z jakiegoś powodu dziwnie bym się czuł, przychodząc tam sam po tym, jak się pocałowaliśmy. Więcej niż raz. 
 Jeśli Zayn poszedłby tam ze mną, to byłoby jakieś bardziej... normalne. Miałem wrażenie, że Liam zacznie coś podejrzewać, jeśli pojawię się u nich sam, mimo tego, że zdarzało mi się już to robić.
 - Zayn - powiedziałem w końcu, gdy dalej mnie nie zauważył. - Chodź na dół.
 - Po co? - spytał, nie odrywając wzroku od głupiego filmu, który oglądał.
 - Nie wiem, a po co normalnie tam chodzimy, kretynie - mruknąłem i przewróciłem oczami.
 Zayn odchylił głowę do tyłu, patrząc na mnie do góry nogami.
 - Ostatnio nie chciałeś tam chodzić.
 Uniósł brew do góry i zacisnął usta w linię, robiąc poważną minę, ale wyglądał jedynie głupio przez ułożenie jego głowy.
 - Ale teraz chcę - odpowiedziałem, wzruszając ramionami. - No dawaj, Zaynie, rusz dupę.
 Zayn westchnął głośno, ale w końcu podniósł się z kanapy i wyłączył telewizor.
 - Skoro tak ładnie prosisz - rzucił z ironią.
 Gdy wyszliśmy z mieszkania, zamknąłem za nami drzwi na klucz, a Zayn zaczął już schodzić po schodach. Potem nie czekając na mnie, wszedł do środka ich mieszkania, zostawiając za sobą szeroko otworzone drzwi.
 Słyszałem kilka głosów z salonu, w tym Zayna "dlaczego nikt nie zaprosił nas na tę imprezę?". Zmarszczyłem brwi ze zdziwieniem, nie mając pojęcia, o co mu chodzi, póki nie wszedłem do pokoju i oprócz Liama, Nialla i Charlie, zobaczyłem Harry'ego.
 - Emily wypuściła Cię z domu? - spytałem z udawanym szokiem.
 - Spadaj, Lou - burknął Harry z niezadowoloną miną.
 Zaśmiałem się cicho i kątem oka spojrzałem w stronę Charlie, która już przyglądała mi się z uśmiechem. Miała związane włosy na czubku głowy, co wyglądało dość zabawnie, a do tego tę samą koszulkę, w której była, gdy widziałem ją pierwszy raz. Pamiętałem, jak wtedy zdziwiło mnie, że słucha takiej muzyki jak My Chemical Romance, ale teraz doskonale mogłem sobie to wyobrazić, po tym jak lepiej ją poznałem.
 - Siadaj, idioto - rzucił Niall w moją stronę.
 Wszyscy oprócz mnie siedzieli już w fotelach lub na kanapie, a ja dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego, że przez dłuższą chwilę po prostu stałem w miejscu i gapiłem się na Charlie.
 - To może przesuńcie się trochę - powiedziałem z poirytowaniem.
 Niall siedział na samym końcu i szturchnął Charlie w bok, żeby się posunęła, wtedy on mógłby zrobić to samo, a ja zająłbym miejsce koło niego. Tyle, że gdy Charlie się przesunęła, położyła dłoń na miejscu obok siebie, na co Niall zmarszczył brwi ze zdezorientowaniem.
 - Siadaj tutaj, Lou - powiedziała wesoło.
 Usiadłem obok niej, a że siedzieliśmy teraz na kanapie w czwórkę (po drugiej jej stronie był jeszcze Zayn), to było nam dość ciasno i nasze uda się stykały. Nie, żeby mi to przeszkadzało.
 - Hej, pchełko - mruknąłem, uśmiechając się nieznacznie w jej stronę.
 Charlie zmarszczyła nos z niezadowoleniem, ale na jej twarzy pojawił się rozbawiony uśmiech, mimo że starała się zachowywać, jakby była poirytowana. Nie miała na twarzy ani grama makijażu, więc jej cera była trochę bledsza niż normalnie, jej rzęsy krótsze i cieńsze, a cienie pod jej oczami bardziej widoczne. Wyglądała pięknie.
 - Nazwałeś moją siostrę "pchłą"? - usłyszałem zdziwiony głos Liama.
 Spojrzałem szybko w jego stronę i prawie wzdrygnąłem się, słysząc słowo "siostra" z jego ust. Jeśli Liam dowiedziałby się, w jaki sposób o niej myślałem, miałbym przejebane. A jeśli dowiedziałby się, że się całowaliśmy, już byłbym trupem.
 - Pchełka - poprawiłem go, wzruszając ramionami. - Bo jest taka mała i denerwująca.
 Charlie szturchnęła mnie łokciem w ramię, a Liam zrobił zamyśloną minę, jakby zastanawiał się na tym, czy to co powiedziałem miało sens.
 - Poróbmy coś - powiedział Harry, odwracając uwagę Liama ode mnie.
 - Na przykład? - spytał tamten.
 - Przecież oglądamy telewizję - dodał Niall, jakby powinno być to dla wszystkich oczywiste.
 Tyle, że ja dopiero teraz zauważyłem, że telewizor w ogóle był włączony, bo dźwięk ustawiony był tak cicho, że nic nie dało się usłyszeć.
 - Serio, Niall?  - spytał Zayn i prychnął pod nosem. - Przecież nawet nic nie słychać.
 - Ja sama wymyślam sobie ich dialog - wtrąciła Charlie.
 - Ja też! - zawołał Niall z radością i oparł się łokciami na moich kolanach, gdy sięgnął w jej stronę, żeby przybić jej piątkę.
 - Spierdalaj, Niall - syknąłem, spychając go z siebie.
 - Nudzi mi się - powiedział Harry i westchnął głośno.
 - Bo Emily tutaj nie ma - odpowiedziałem, przewracając oczami. - Boże, bez nie już nic nie możesz zrobić.
 Harry zmrużył na mnie oczy, robiąc w jego mniemaniu groźną minę, ale ja tylko zaśmiałem się pod nosem.
 - Możemy w coś zagrać - wtrąciła Charlie. - Harry ma rację, fajnie byłoby coś porobić zamiast po prostu wgapiać się w telewizor.
 - Co masz na myśli, mówiąc że możemy w coś zagrać? - spytał podejrzliwie Zayn. - Coś seksualnego?
 - Stary! - krzyknął Liam, krzywiąc się z obrzydzeniem. - Zamknij się!
 Zayn potrafił czasem być takim idiotą. Charlie pokręciła głową, zerkając w moją stronę z rozbawieniem, po czym powiedziała:
 - Nawet nie chcę wiedzieć, co robicie gdy jesteście sami.
 - Co? - spytałem, marszcząc brwi ze zdziwieniem. - Nie, Zayn gra sam... w swoim pokoju... dość głośno.
 Charlie i Niall wybuchnęli śmiechem, Zayn rzucił mi mordercze spojrzenie, Harry zmarszczył nos z obrzydzeniem, a Liam westchnął głośno, jakby już sobie odpuścił upominanie nas w towarzystwie swojej siostry.
 - Wracając do tematu... - zaczął Liam, gdy Niall przestał się już dusić, a Charlie trzymać za brzuch.
 - Możemy zagrać w tę grę... nie wiem, jak to się nazywa, ale wypisujemy na karteczkach sławne osoby, dobieramy się w pary i jedna osoba opisuje drugiej, o kogo chodzi, a tamta musi zgadnąć. Która para zgadnie najwięcej, wygrywa - powiedziała Charlie.
 - Możesz powiedzieć to wolniej? - spytał Niall.
 Charlie wytłumaczyła mu kolejny raz o co chodzi, a Liam poszedł po kartkę papieru i długopis, Zayn od razu podszedł do niego i zaczął mu mówić, kogo powinien napisać.
 - Taa, ja sobie odpuszczę - powiedziałem, opierając głowę o kanapę.
 - Louis! - zawołała Charlie z niezadowoleniem.
 - Co ja mam 5 lat... - burknąłem z niezadowoleniem i podniosłem się z kanapy. - Potrzebuję alkoholu, inaczej nie dam rady.
 - A mogą to być niesławne osoby? Takie które znamy? - spytał Zayn.
 Charlie wzruszyła ramionami i gdy skończyli, wzięła od nich resztę papieru, mówiąc, że nie mogą wypisać wszystkich, bo wtedy gra będzie niesprawiedliwa. Przewróciłem oczami, po czym wyszedłem z salonu i skierowałem się do ich kuchni. Na szczęście w lodówce znalazłem kilka piw, więc wziąłem sobie 2 butelki i wróciłem do salonu.
 Teraz Harry wypisywał ostatnie nazwiska na końcówce kartki, po czym rozerwał papier i złożył na 3 małe kawałki, które dołączył do reszty zebranej już na stole. A mogłem zostać u siebie w mieszkaniu...
 - Charlie, będziemy razem? - spytał Liam.
 Charlie zmarszczyła nos i pokręciła głową.
 - Z Tobą na pewno przegram - rzuciła, a Liam udawał, że bardzo go to uraziło.
 - Świetnie... w takim razie będę z Harrym.
 - Ok, Loui... - zaczął mówić Zayn, ale przerwała mu Charlie.
 - Lou, będziesz ze mną?
 Pokiwałem głową, a Zayn zamrugał kilka razy, jakby próbował ogarnąć, co przed chwilą się wydarzyło. Wiedziałem, że Charlie specjalnie odmówiła Liamowi, bo chciała być ze mną.
 - Ja będę z Tobą, Zayn! - zawołał wesoło Niall.
 Wziąłem kilka dużych łyków piwa, tylko po części skupiając się na ich gadaniu, gdy mówili o regułach. Później każdy ustalał, kto co robił i Charlie zaproponowała, że to ona będzie zgadywać, a ja będę jej opisywał, o kogo chodzi. Mi to pasowało, wydawało mi się to łatwiejszą częścią.
 - Ok, możemy zacząć pierwsi - powiedziała Charlie i podniosła się z kanapy, żeby wziąć miskę, do której zdążyli wrzucić kawałki papieru. - Liam, będziesz liczył czas?
 Liam pokiwał głową, a Charlie położyła miskę na moich kolanach, po czym usiadła obok, odwracając się twarzą w moją stronę. Westchnąłem ze zrezygnowaniem, chcąc pokazać im jak bardzo nie chcę grać w tę głupią grę, ale jak widać mieli to gdzieś.
 - Ok, start - mruknął Liam.
 Rozłożyłem pierwszy kawałek i prawie się zaśmiałem, widząc na nim moje imię. To będzie cholernie proste.
 - Najprzystojniejszy koleś w tym pokoju - rzuciłem.
 - Zayn - odpowiedziała od razu.
 Rzuciłem jej nieprzyjemne spojrzenie i pokręciłem przecząco głową.
 - Harry?
 Spojrzałem na nią z niedowierzaniem, krzyżując ręce na piersi. Czy ona kurwa robiła to specjalnie?
 - Chyba sobie żartujesz...
 - Och. - wyrwało się z jej ust. - Ty?
 - Tak, ja, myślałem, że moja podpowiedź była oczywista.
 Prychnąłem pod nosem, zgniatając karteczkę w dłoni, a Charlie uśmiechnęła się z rozbawieniem.
 - Mogłeś powiedzieć "osoba, która to właśnie czyta".
 - Myślałem, że nie mogę tego zrobić! - zawołałem od razu, na co Charlie zaśmiała się, jakby moje poirytowanie było dla niej bardzo zabawne.
 - Louis, pośpiesz się - powiedziała, widząc, że nawet nie sięgnąłem po kolejną karteczkę. - No dawaj, dawaj.
 Zmrużyłem na nią oczy, ale w końcu wyciągnąłem kolejny kawałek papieru, a po rozwinięciu go, zamrugałem parę razy, wpatrując się w wypisane nazwisko. Nie miałem pojęcia, kto to jest. Odrzuciłem karteczkę od siebie i sięgnąłem po kolejną, gdy Liam powiedział głośno:
 - Ok, koniec czasu.
 - Niemożliwe - mruknęła Charlie, marszcząc brwi z niezadowoleniem.
 - O Boże, jesteście okropni - powiedział Niall, śmiejąc się pod nosem.
 Charlie westchnęła głośno, a ja sięgnąłem po moje piwo, żeby móc z powrotem się napić. Miałem nadzieję, że nie będę już musiał nic więcej robić. Właściwie to poszło szybciej niż myślałem. Okazało się jednak, że później była kolejna runda, a później jeszcze jedna.
 Ostatecznie Charlie i ja zdobyliśmy jeden punkt (tak, właśnie ten, gdy przy trzeciej próbie zgadła, że chodziło o mnie), podczas gdy Niall i Zayn mieli ich osiem, a Harry i Liam jedenaście. Zdaniem wszystkich byłem w to beznadziejny i właśnie dlatego tak bardzo przegraliśmy.
 Może przynajmniej następnym razem nie będę musiał z nimi grać.

*

 Oparłem głowę o ścianę, przyglądając się Charlie, która siedziała na moich nogach i co chwilę przesuwała palcami przez moje włosy. Zależało mi na Charlie w jakiś sposób, tylko nie byłem jeszcze pewien, czy było to głębsze uczucie. Nie wiedziałem, co między nami było, ale lubiliśmy spędzać ze sobą czas i może pocałowaliśmy się znowu jeszcze kilka razy. Ale nikt nie musiał o tym wiedzieć poza nami.
 - Wiesz co sobie uświadomiłam - powiedziała wolno, przesuwając dłoń na materiał mojej koszulki.
 - Mhm - mruknąłem, dokładnie obserwując, co robiła.
 - Nie mam pojęcia, gdzie pracujesz - dodała nagle, kompletnie mnie zaskakując.
 Myślałem, że ta rozmowa zmierzała w zupełnie innym kierunku.
 - Wiem, że wspominałeś coś o tym, że jesteś dorosły, a dorośli muszą pracować, żeby płacić za swoje mieszkanie - rzuciła, a ja uśmiechnąłem się z rozbawieniem, bo to zapamiętała. - Ale z tego co wiem, to ciągle siedzisz tutaj albo u nas.
 - Jestem nauczycielem - odpowiedziałem, a jej oczy rozszerzyły się z szoku.
 - Co? - spytałem, widząc jej zdezorientowaną minę.
 - Och... - przygryzła wargę i powiedziała cicho: - Zawsze chciałam zrobić to z nauczycielem.
 Widząc jej poważną minę, zakrztusiłem się własną śliną, a Charlie zacisnęła usta w cienką linię, by nie zacząć się śmiać z mojej reakcji.
 - Uczę 7-letnie dzieci - wykrztusiłem w końcu.
 Jej mina od razu zrzedła, gdy to usłyszała.
 - Potrafisz zepsuć nastrój...
 Zaśmiałem się cicho, a Charlie zsunęła się z moich kolan i położyła się obok mnie. Jej koszulka podwinęła się lekko, ukazując kawałek jej skóry nad biodrem. Była dość blada, co byłoby dziwne pod uwagę, że było lato, ale to akurat niezbyt zaskakujące w Anglii. Przesunąłem się niżej na materacu, żeby nie opierać się już plecami o zagłówek łóżka i położyłem się na boku.
 - Ok, opowiedz mi coś więcej o tych swoich fantazjach - mruknąłem żartobliwym tonem.
 - Hmmm. - Charlie zrobiła zamyśloną minę, jakby poważnie się nad tym zastanawiała. - Chyba nie jesteśmy jeszcze na tym etapie znajomości.
 - Cholera - skomentowałem z udawanym smutkiem.
 Wiedziałem, że tak czy siak nic by mi nie powiedziała. Leżeliśmy tak jeszcze przez dłuższy czas, rozmawiając o wszystkim i niczym. Omawialiśmy każdą najdrobniejszą sprawę, od naszych ulubionych kolorów po ulubiony rodzaj płatków. Mogłem się już pochwalić całkiem niezłą wiedzą o tym, jaką osobą była Charlie. Wiedziałem o niej na pewno więcej niż jej własny brat, który ciągle chyba nie zdawał sobie do końca sprawy z tego, jak bardzo źle opisał nam ją na samym początku.
 - Właściwie nie wyobrażam sobie Ciebie jako nauczyciela - wtrąciła Charlie, choć dawno już zakończyliśmy ten temat. - Ciągle klniesz i głupio żartujesz, jakim cudem pozwalają Ci być tak blisko dzieci...
 Uniosła się na łokciach, by łatwiej jej było spojrzeć na moją twarz, skoro teraz obróciłem się na plecy. Skupiłem spojrzenie na jej jasnoróżowych ustach, po których właśnie przesunęła językiem.
 - Potrafię być grzeczny - odpowiedziałem zwyczajnie.
 Charlie uniosła wysoko brew, patrząc na mnie z rozbawieniem.
 - Tak, Louis? Jesteś grzecznym chłopcem? - zakpiła i wiedziałem dobrze do czego nawiązywała.
 - Och, zamknij się.
 Przewróciłem się na bok i położyłem się na niej, opierając się przedramionami o materac, utrzymując w większości mój ciężar na rękach. Charlie najpierw pisnęła cicho, bo zupełnie się tego nie spodziewała, ale szybko na jej twarzy pojawił się uśmiech i objęła moją szyję ramionami.
 Pochyliłem głowę bardziej w jej stronę i ledwo zdążyłem dotknąć jej usta moimi, ktoś szarpnął za klamkę od drzwi.
 - Louis, co do cholery?! Dlaczego zamknąłeś drzwi na klucz?
 Warknąłem pod nosem z niezadowoleniem, dalej nie ruszając się z miejsca, a Charlie zasłoniła dłonią usta, by nie zaśmiać się głośno.
 - Idź stąd, Niall! - odkrzyknąłem. - Jestem zajęty!
 - Jak możesz być zajęty? Wiem, że Charlie tu jest, bo nie ma jej w mieszkaniu. Otwórz!
 Niechętnie podniosłem się z łóżka, a Charlie szybko podniosła się do pozycji siedzącej i skrzyżowała przed sobą nogi, przybierając niewinną minę.
 Przesunąłem dłonią przez włosy, mając nadzieję, że nie odstają mi w każdą stronę, po tym jak Charlie się nimi bawiła i w końcu otworzyłem drzwi. Niall wyglądał na lekko poirytowanego tym, że tak długo mi to zajęło i rozejrzał się po pokoju podejrzliwie.
 - Co tutaj robiliście? Dlaczego się zamknęliście?
 Nie potrafiłem nic wymyślić w tym momencie, w głowie miałem zupełną pustkę. Skoro nigdy nie zamykałem drzwi na klucz, to dlaczego teraz to zrobiłem, akurat gdy Charlie była ze mną? Jeśli Niall dowiedziałby się, że coś między nami jest, od razu powiedziałby Liamowi.
 - Zamknęłam drzwi na klucz, bo chciałam zajarać - odpowiedziała Charlie, wzruszając ramionami.
 Niall wytrzeszczył na nią oczy i kilka razy zamknął, i otworzył usta, będąc w zbyt dużym szoku, by coś powiedzieć.
 - Ty jarasz? - udało mu się wreszcie wykrztusić.
 Charlie uśmiechnęła się nieznacznie, nie wyglądając na ani trochę przejętą tym, że Niall właśnie się o tym dowiedział i podniosła się z łóżka.
 - Czasem - rzuciła i podeszła bliżej Nialla, po czym stuknęła go palcem w nos. - Ale Ty nie możesz nic powiedzieć Liamowi, ok?
 Niall pokiwał niepewnie głową, po czym spojrzał w moją stronę, jakby chciał spytać mnie, co zrobić. Kiwnąłem głową, dając mu znać, że to była dobra decyzja.
 - Pa, Louis! - zawołała Charlie, patrząc na mnie przez ramię.
 - Hej, pchełko - mruknąłem, obserwując, jak wyszła z pokoju, a Niall w końcu poszedł za nią.
 Odetchnąłem z ulgą, gdy zostałem sam i opadłem na łóżko. Cholera, było blisko. Ukrywanie tego wszystkiego będzie trudniejsze niż mogłoby się wydawać.

*

nie wiem w ogóle, czym był ten rozdział...
ale mam nadzieję, że był chociaż trochę zabawny ;)

9 komentarzy:

  1. Super pchelka najlepsza ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, przydałby się dłuższy... Ale chyba zawsze,tak myślę, nie ważne jak,długi by nie był :D czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  3. A myślałam ze do czegoś dojdzie...

    OdpowiedzUsuń
  4. No zdecydowanie będzie im to ciężko ukrywać haha ciekawe co zrobi Liam jak sie dowie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Hshavahahsvhagaf. Uwielbiam perspektywe Lou ♥ Napisze wiecej jak ogarne kompa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na ich wspólną noc ^^
    kdanvjfangvlgnadjvd są tacy no idealni

    OdpowiedzUsuń
  7. "Potem nie czekając na mnie, wszedł do środka ich mieszkania, zostawiając za sobą szeroko otworzone drzwi." Ok, pierwsze co sobie pomyślałam, też chce mieć takich przyjaciół co wpierdalają mi się do domu XD nie wiem czemu jaram się tym XD
    I ajkhdhsa musiałaś wyjechać znowu z tą pchełką, żebym się posikała z ekscytacji. Serio to jest najoryginalniejsza nazwa/przezwisko/zwrot z jakim się spotkałam i jednocześnie najbardziej urocza <3 Pchełka to życie.
    "Jeśli Liam dowiedziałby się, w jaki sposób o niej myślałem, miałbym przejebane." Oj Lou, też tak myślę XD z jednej strony nie mogę się doczekać aż w końcu się dowie, bo jestem ciekawa jego reakcji, ale z drugiej trony przewiduje, że biedny Louis dostanie po mordzie za wyrywanie młodszej siostry (z naciskiem na młodszej) Liama, więc nie chce żeby się dowiedział ale chce XD
    "- Najprzystojniejszy koleś w tym pokoju - rzuciłem. - Zayn - odpowiedziała od razu." BUHAHHAHA. Czytałam to w pracy i w tym momencie zaczęłam wyć ze śmiechu na całą sale, tak że wszyscy się na mnie gapili. I fakt, że ODPOWIEDZIAŁA OD RAZU ... fml XD Charlie pjona!
    Kawałek jak siedzą u Lou w pokoju, so sweet <3 I idk ale Lou w roli nauczyciela to HOTHOTHOT sprawa. Serio jak sobie to wyobrażę to mam ochotę się popłakać, bo tak bardzo mi się to podoba.
    "- Tak, Louis? Jesteś grzecznym chłopcem? - zakpiła i wiedziałem dobrze do czego nawiązywała." JDKJHADHADJHAD Generalnie czytając to siedziałam nad telefonem i uśmiechałam się jak pedofil. Od razu mi się nasunęła piosenka Talk Dirty i później cały czas ją nuciłam.
    No także mega mi się podobała cała ta sytuacja, ale ygh Niall musiałeś wszystko zepsuć ... Ale wybaczam ci, bo cię kocham i jesteś takim cute puppy. I ten moment, jak Charlie prosi go, żeby nie mówił nic Liamowi, a on się zgadza ... założę się że dlatego, że ona go tak onieśmiela. Pliz powiedz, że tak XD
    No także przestań marudzić, mi sie rozdział mega podobał!

    OdpowiedzUsuń